Archiwum listopad 2004


lis 30 2004 Miało byc tak pieknie=]
Komentarze: 0

HyhY przypomniało mi sie jak sie spotykałam z cichym jakie zeczy odpierdzielałam;) I zawsze byłam przekonana  ze ja i on bedziemy razem zzawsze i ze nasza love przetrwa te 690km... ale sie myliłam... ha ha ha ha ale byłam códownie wredna... pamietam ze pod koniec robiłam wszystko zeby go zniechecic do mnie:P ale był twardym zawodnikiem wyzucałam mu czapke do smietnika popychałam go na ulice i rózne tym podobne zeycz... jak to było dawno... wiecie co? nawet sie za nim steskniłam nie wiem jakos trudno mi sie odzwyczaic od tego ze nie pisze do mnie na g-g i wogule mnie nie odwiedza na blogu... moze to czyta moze nie bog jeden wie... ale jak czyta to niech wie ze tesknie za tymi kłotniami ktore sama robiłam i w ktorych zawsze JA miałam racje bo mi ustepowałes bo inczej groziło to fochem 2004:) ehh... stare dobre czasy... kto wie stara miłosc nie rdzewieje moze jednak dalej go choc troche kocham?! ale wiem ze jak zobacze go z inna to zrobie mu takiej siary... Olaala co ja pisze... Wogule widac wszyscy sa ciekawi mojego zycia, normalnie wala drzwiami i oknami... moze powinnam krucej pisac??:) <lol2> chcielibyscie:P

Jak wtedy sie wqrzyłam na ojca to mu usunełam jego ukochana gre:) ha ha domyslił sie kto to zrobił i za CO wiec nie zadawał zbednych pytan mi:D

Jeszcze kolejna dobra widomosc dzisiaj nie jestem zagrozona z chemi i Kuby nie bedzie w szkole jeszcze miesiac:D Oł JEA:D hyhy jestem happy ale wiecie co? znowu sie musze zwierzyc... brakuje mi go... jego dogryzania mi... jego odwracania sie do mnie na lekcji i pytania sie na co sie tak gapie<lol2> dobre nie?! ale jestem głupia powinnam sie cieszyc ale z drugiej strony... jestem SAMA... i brakuje mi TEGO którego nauczy mnie na prawde kochac nie dziecinne podchody... (bes skojarzeń) bo ja tu jestem wychowana:P(ta jasne jasne :P)

malutka-migotka : :
lis 28 2004 Ojciec??nie. Tata?!nie. Tyran!!TAK!!!!
Komentarze: 2

Moj ojciec za wszelka cene chce mnie zniszczyc psychicznie... przeciez on sie nademna jawnie zneca psychicznie...
Zrobiłam se kolczyka w uchu w chrzastce... no i on teras zauwazył i kaał mi to sciagnac... a ja do niego ze nie a on ze wogule sie nie pytałam(taa jasne... jak bym sie spytała NA PEWNO pozwoliłby mi zrobić: )No to ja w ryk i poszłam se... pozniej do mnie zdjełas ja tak on no to pokaz pokazuje mu inne ucho a on no to pokaz tamto... ja o fock i pokazałam i zaczoł znowu piepszyc on: MASZ TO ZDJAC ja: NIE!!Dlaczego?! on: Bo dlatego!! ja: ALE DLACZEGO!! on: bo mi sie to wcale nie podoba... ja rozumiem gdybym se zrobiła w jezyku pepku brwi itp miejscach ale na litosc boska to tylko UCHO zakryje włosami i nie widac... ale nie on MUSI miec na swoim... Własnie sie tak zastanawiam co go bardziej boli czy to ze sie nie spytalam czy to "co rodzina/ksiadz powie na to" bo wiecie moj stary jest taki ze to co KSIADZ powie to jest swiete... ja mam to głeboko i szeroko w dupie bo co mi jakis ksiazulek bedzie mowic co mam robic... czasem ludzie sa tak slepo zapatrzeni w swoja wiare ze juz nie odruzniaja własnego zycia od wiary... TO JEST PO PROSTU SMIESZNE!! Na razie wyszło na moim bo kolczyka sie po prostu NIE da zdjac bvo cholernie boli a to jest jeszcze specjalny kolczyk ze ciezka zdjac tego motylka wiec jestem narazie szczesliwa moj kolczyk ma jeszcze conajmnije 3tygodnie... wiem ze nie popusci bo to tak jak bym nie została ukarana jak sciagnie mi kolczyka to powiem mu zeby oddał mi za to kase bo to jest przegiecie. Dzisiaj rano najlepiej do starego (bo wczoraj nie zdjeła) masz zdejmij mi bo wiem ze bedziesz miał wieksza satysfakcje i bedziesz szczesliwysz jak sam to zroibsz i jak pierwszy zobaczysz moja unieszczesliwiana twarz... siłował sie z kolczykiem i tylko mi podraznił ta dziurke kazał mi isc do starej no to poszłam i tylko raz wrzasnełam AŁA od razu nie ruszała:) ALe i tak wiem na 100% ze bedzie na niego. Dzisiaj moja siostra tarła jabłka stary wchodzi i do niej "trzyj tak zeby nie było pestek" i wyszedl a ja "dodaj tam peski arbuza moze z odrobina szczescie utkna mu w przelyku" i taki chees:) chyba usłyszał to bo tears udaje obrazonego KTO tu powinien robic za obrazonego co?!

DOPISEK>>>

Poszło na jego.. ALe nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa=[ ci ktorzy mnie znaja wiedza ze jestem cholernie msciwa i ze jak ktos mnie wqrwi to lepiej niech nie wychodzi z domu... to nie sa tylko przechwałki=] jak sie pokłuciłam z kolezanka ryczała i pierwsza mnie szła przeprosic!! No wracajac do kolczyka zdjoł mi =[ ale spowrotem go włozyłam i mnie teras boli...=[ NIE DAM SIE!! jak sie inaczej nie da poo prostu spakuje swpje zeczy i wyjde. bo mam go juz dosc, NAPRAWDE!!=[

malutka-migotka : :
lis 27 2004 Daaaaaaaaaaawno
Komentarze: 1

Nie pisałam... A baaardzo duzo sie zdazyło... poczawsy ze mnie pobito zakonczywszy na tym ze jestem teras czarna z krótkimi włosami:P tzn ze mam krótkie czarne włoski:D i z koleżanką udajemy TATU=] nie no zart nie w dosłownym tego słowa znaczeniujestesmy tatu:) ale mozna to tak okreslic:P

malutka-migotka : :